Zaskakujące informacje ws. piątkowej odprawy kierowców z FIA wyjawiło Auto Motor und Sport. Według niemieciego serwisu, na tym spotkaniu stawiło się również Pirelli, które chciało wytłumaczyć się z eksplozji opon w GP Azerbejdżanu, a niektórzy zawodnicy dopytywali się o szczegółowe informacje.

Czwartkowe spotkanie Pirelli z kierowcami na torze Paul Ricard nie odbyło się. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że zawodnicy zbojkotowali to posiedzenie z powodu niejasności związanych z awariami ogumienia podczas GP Azerbejdżanu. Jednakże pojawiły się też głosy, według których po prostu narada ta nie zmieściła się w czwartkowym harmonogramie.

Ostatecznie przedstawiciele Pirelli dołączyli do piątkowej odprawy kierowców z FIA, na której poruszono wszystkie kontrowersyjne sprawy związane z rywalizacją w Baku.

Według informacji Auto Motor und Sport, jako pierwszy głos w całej sprawie zabrał Sebastian Vettel, który wyjawił swoje obawy dotyczące jakości produktu włoskiego producenta.

Następnie do rozmowy postanowił włączyć się Lewis Hamilton. Zdaniem niemieckiego serwisu, Brytyjczyk poprosił Pirelli o wytłumaczenie, dlaczego Red Bull nie otrzymał żadnej kary za kombinowanie z ciśnieniem w oponach.

Kierowcy Mercedesa postanowił odpowiedzieć natychmiast szef techniczny FIA, Nikolai Tombazis: "ponieważ nie potwierdzono, że dopuścili się złamania przepisów".

Auto Motor und Sport twierdzi również, że na pytanie Hamiltona zareagował także przedstawiciel Red Bulla - Max Verstappen, który zapewnił, iż jego team dostosował się do wytycznych Pirelli.

Co ciekawe, w trakcie tego spotkania dyrektor wyścigowy F1, Michael Masi przyznał się również do błędu związanego ze zbyt późną decyzją o wypuszczeniu samochodu bezpieczeństwa po wypadku Verstappena. Przypomnijmy, że po GP Azerbejdżanu kierowcy bardzo narzekali na spóźnioną reakcję FIA.